Ciekawe rzeczy dzieją się w naszym postkomunistycznym kraju, próbka z ostatnich tylko dwóch dni.
1. Rząd zdecydował, że szczyt klimatyczny mający się odbyć w Warszawie rozpocznie się 11 listopada. To data gdy odbywa się w Warszawie Marsz Niepodległości.
Na szczyt przyjadą tysiące lewaków, anarchistów, komunistów i alterglobalistów znanych z tego, że rozpieprzają witryny sklepowe i bankowe, samochody itp. i nienawidzą patriotów wszelkiej maści.
Znani między innymi z ataków na polskie grupy rekonstrukcyjne dwa lata temu i plucia(!) na polskie historyczne mundury.
Wspaniała okazja by rząd sprowokował uczestników Marszu, spacyfikował ich i pokazał w złym świetle jako agresorów, a siebie jako obrońców moralności.
2. Kilku kibiców Lecha Poznań sprzedawało podczas meczu naklejki o treści "Good night, left side" ("Dobranoc, lewico"). Choć za rozpowszechnianiem tych nalepek nie stał ani klub, ani żadne oficjalne stowarzyszenie kibicowskie Lecha, Europejska Federacja Piłkarska (UEFA) ukarała poznaniaków grzywną w wysokości 10 tys. euro.
W jaki sposób hasło "Dobranoc, lewico" może nawoływać do przemocy? "Według słów jednego z przedstawicieli Wiary Lecha, kara została wyznaczona na podstawie donosu organizacji Nigdy Więcej, która już wcześniej przejawiała ciągoty do podpinania pod nazizm, faszyzm i ukryty antysemityzm każdego, nawet najbardziej niewinnego utożsamianego z prawicą symbolu".
3. UEFA zabroniła kibicom Śląska Wrocław, grożąc surowymi karami, pokazania na meczu oprawy upamiętniającej Powstanie Warszawskie. Taka oprawa była w zeszłym roku.
Następnym razem będą rozdawać grzywny za koszulki z białym orłem?
4. Podczas oficjalnych obchodów Powstania Warszawskiego ani Donald Tusk, ani prezydent stolicy nie przyozdobili się symbolami Powstania lub biało-czerwonymi kotylionami.
Tymczasem podczas ostatniej rocznicy powstania Żydów w warszawskim getcie w strojach Tuska i Gronkiewicz-Waltz pojawił się element upamiętniający bojowników z getta: charakterystyczny żonkil.
5. I jeszcze jedna mała sprawa, wkurwiająca bo 200 tysiącom Polaków, w tym mi, w podobnym przypadku nie darowano winy.
Ewa Wanat to założycielka lewackiego radia TOK FM. Niedawno zatrzymano ją za jazdę po pijanemu rowerem.
Kierowała rowerem w sposób potocznie określany "slalomem", niestabilnie, zagrażając zarówno swojemu bezpieczeństwu, jak i innych uczestników ruchu – tłumaczył asp. Mrozek. - W trakcie pobytu w jednostce policji Pani Ewa Wanat utrudniała sporządzenie stosownej dokumentacji. Twierdziła, że jako dziennikarka nie powinna zostać zatrzymana, powołując się również na szereg znajomości, które dla policjantów będą oznaczać zwolnienie z pracy - informował rzecznik stołecznej policji.
Sprawą zajęła się prokuratura, a dziennikarka usłyszała dwa zarzuty: za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu (art. 178a Kodeksu karnego), a także dotyczący stosowania groźby bezprawnej mającej na celu zmuszenie funkcjonariusza publicznego do zaniechania czynności służbowej (art. 224 kk).
Jako swojego pełnomocnika Wanat wezwała na komisariat... krzysztofa legerskiego- murzyna i aktywiste gejowskiego- co nawet policjanci wyśmiali.
Sprawa została umorzona..
Nie wiem co umorzy natomiast narastający gniew Polaków.
1. Rząd zdecydował, że szczyt klimatyczny mający się odbyć w Warszawie rozpocznie się 11 listopada. To data gdy odbywa się w Warszawie Marsz Niepodległości.
Na szczyt przyjadą tysiące lewaków, anarchistów, komunistów i alterglobalistów znanych z tego, że rozpieprzają witryny sklepowe i bankowe, samochody itp. i nienawidzą patriotów wszelkiej maści.
Znani między innymi z ataków na polskie grupy rekonstrukcyjne dwa lata temu i plucia(!) na polskie historyczne mundury.
Wspaniała okazja by rząd sprowokował uczestników Marszu, spacyfikował ich i pokazał w złym świetle jako agresorów, a siebie jako obrońców moralności.
2. Kilku kibiców Lecha Poznań sprzedawało podczas meczu naklejki o treści "Good night, left side" ("Dobranoc, lewico"). Choć za rozpowszechnianiem tych nalepek nie stał ani klub, ani żadne oficjalne stowarzyszenie kibicowskie Lecha, Europejska Federacja Piłkarska (UEFA) ukarała poznaniaków grzywną w wysokości 10 tys. euro.
W jaki sposób hasło "Dobranoc, lewico" może nawoływać do przemocy? "Według słów jednego z przedstawicieli Wiary Lecha, kara została wyznaczona na podstawie donosu organizacji Nigdy Więcej, która już wcześniej przejawiała ciągoty do podpinania pod nazizm, faszyzm i ukryty antysemityzm każdego, nawet najbardziej niewinnego utożsamianego z prawicą symbolu".
3. UEFA zabroniła kibicom Śląska Wrocław, grożąc surowymi karami, pokazania na meczu oprawy upamiętniającej Powstanie Warszawskie. Taka oprawa była w zeszłym roku.
Następnym razem będą rozdawać grzywny za koszulki z białym orłem?
4. Podczas oficjalnych obchodów Powstania Warszawskiego ani Donald Tusk, ani prezydent stolicy nie przyozdobili się symbolami Powstania lub biało-czerwonymi kotylionami.
Tymczasem podczas ostatniej rocznicy powstania Żydów w warszawskim getcie w strojach Tuska i Gronkiewicz-Waltz pojawił się element upamiętniający bojowników z getta: charakterystyczny żonkil.
5. I jeszcze jedna mała sprawa, wkurwiająca bo 200 tysiącom Polaków, w tym mi, w podobnym przypadku nie darowano winy.
Ewa Wanat to założycielka lewackiego radia TOK FM. Niedawno zatrzymano ją za jazdę po pijanemu rowerem.
Kierowała rowerem w sposób potocznie określany "slalomem", niestabilnie, zagrażając zarówno swojemu bezpieczeństwu, jak i innych uczestników ruchu – tłumaczył asp. Mrozek. - W trakcie pobytu w jednostce policji Pani Ewa Wanat utrudniała sporządzenie stosownej dokumentacji. Twierdziła, że jako dziennikarka nie powinna zostać zatrzymana, powołując się również na szereg znajomości, które dla policjantów będą oznaczać zwolnienie z pracy - informował rzecznik stołecznej policji.
Sprawą zajęła się prokuratura, a dziennikarka usłyszała dwa zarzuty: za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu (art. 178a Kodeksu karnego), a także dotyczący stosowania groźby bezprawnej mającej na celu zmuszenie funkcjonariusza publicznego do zaniechania czynności służbowej (art. 224 kk).
Jako swojego pełnomocnika Wanat wezwała na komisariat... krzysztofa legerskiego- murzyna i aktywiste gejowskiego- co nawet policjanci wyśmiali.
Sprawa została umorzona..
Nie wiem co umorzy natomiast narastający gniew Polaków.